Przez pewien czas byłam związana z krakowskim teatrem Hothaus. Teatr kilka razy zmieniał miejsce, ze względu na barwną postać naszego Dyrektora. W końcu przeniósł się do pięknego, zabytkowego budynku na terenie Szpitala dla Psychicznie Chorych. Było to miejsce niezwykłe. Już przez samo swoje położenie i historię, ale również przez to, co kryło w środku.
W Teatrze przy ul. Babińskiego w Krakowie prowadzone były warsztaty artystyczne. Wielu chorych odnajdywało ulgę dla swojego cierpienia po przez tworzenie sztuki. Na ścianach wisiały niezwykłe obrazy, które zasługiwały na miejsce w renomowanych Galeriach Sztuki i naprawdę było i jest ogromną niesprawiedliwością względem Artystów, a również i wielką stratą dla szerszego kręgu wielbicieli malarstwa, że zostały zamknięte, w tym mało odwiedzanym przez osoby z zewnątrz, miejscu.
Jego bywalcy tworzyli też inne formy sztuki. Takie jak poezja, poprzez obcowanie z którą, można było doznać najgłębszych wzruszeń, poznając od środka świat zmagającego się z chorobą Autora. W okresie świąt odbywały się tam kiermasze, na których sprzedawano zrobione z duża miłością i starannością dekoracje.
W ramach współpracy ze szpitalem i w podziękowaniu za udostępnione miejsce my jako zespół Teatru Hothaus razem z Pacjentami uczęszczającymi na warsztaty teatralne tworzyliśmy wspólnie również spektakle, dzięki temu mogłam być świadkiem jak uzdrawiające działanie na psychiczne cierpienia mają różnorodne formy ekspresji teatralnej.

Comments