Okres, w którym kobiety wchodzą w menopauzę nie jest punktem na linii czasu, przed którym wszystko jest możliwe i po którym coś się tylko kończy i wszystko jest już gorsze, a one schodzą do cienia, na boczny tor. No chyba, że dzięki dobrym genom, zabiegom estetycznym wciąż wyglądają na lat max 35. Inaczej wpadają w czarną czeluść, za którą nie ma już nic. Jest wręcz przeciwnie, to jest proces, któremu towarzyszą głębokie wewnętrzne zmiany. Zaczyna się w pewnym momencie życia kobiety i trwa przez wiele lat.
W świecie skupionym na rywalizacji i produktywności, w którym na piedestał został wyniesiony kult intelektu, wszystko co emocjonalne, cielesne, intuicyjne uznane zostało za głupie, wstydliwe, niegodne uwagi. W kulturze, która nas otacza nie ceni się kobiecego punktu widzenia, mądrości płynącej z kobiecej intuicji, z jej ciała, tak harmonijnie połączonego z cyklami natury. To co kobiece, emocjonalne jest często albo ignorowane albo wręcz odrzucane. Z drugiej strony wszechobecne jest zjawisko seksualnej obiektywizacji kobiet. Kobiece ciało traktowane jest jako źródło przyjemnych doznań. Ludzie patrzą na nie i wciąż je sprawdzają pod kątem zgodności z obowiązującymi standardami. Taki sposób patrzenia na sylwetkę jest przez kobietę internalizowany. Z czasem uczy się traktować swoje ciało jako obiekt obserwacji i ewaluacji. Nieustanne przyglądanie się ciału rodzi szereg negatywnych konsekwencji natury emocjonalnej oraz behawioralnej. Należą do nich wstyd i lęk wywołany świadomością dostrzeganych rozbieżności między własną sylwetką a lansowanym w danej kulturze ideałem oraz zmniejszanie się świadomości bodźców płynących z wnętrza ciała."
Z tego powodu wiele kobiet, albo odrzuca swoją kobiecość, by przystąpić do walki o swoje miejsce w świecie rywalizując z mężczyznami według ich zasad, lub też używa swoich ciał, żeby zrealizować zadania jakie przed nimi postawiło społeczeństwo. Prowadzi to często do sytuacji, w której kobiety żyją wprawdzie w swoich ciałach, ale w oderwaniu od nich. Nie czytają sygnałów wysyłanych przez nie, nie akceptują ich ograniczeń, używają ich do granic możliwości.
Jeżeli uwewnętrznimy ten patriarchalny punkt widzenia i będziemy postrzegać siebie przez pryzmat ciała - spełniającego bądź nie społeczne oczekiwania wobec niego dotyczące urody, zdrowia, wieku, czy płodności, czas menopauzy będzie dla nas czasem niezwykle trudnym. Moment przerażającym, po którym czeka nas już tylko wegetacja w kącie życia, choroba i śmierć.
Jeżeli jednak spojrzę na menopauzę inaczej niż to co podpowiada współczesny świat, nie wyłącznie przez pryzmat zysków i strat z naciskiem na straty, ale jak na bramę przejścia, moment przebudzenia, czy wręcz wyzwolenia, dający szansę na odkrycie innego wymiaru życia, będę mogła czerpać z niej siłę do tego by odkryć swoją drogę powrotu do siebie, do swojej duszy, by stworzyć życie, w którym to ja będę tą na którą czekam, która da mi wszystko to czego jeszcze w życiu nie mam, abym osiągnęła stan wewnętrznego i zewnętrznego dobrostanu oraz głębokie poczucie sensu.
Jak każda transformacja okres w którym kobieta wchodzi w menopauzę może budzić lęk, złość, chęć jej zaprzeczenia, pragnienie zatrzymania uciekającego czasu. Ale tak jak nie można zatrzymać zachodzącego słońca, by noc nie zabrała ze sobą światła dnia, tak wszystko w świecie ma swoj czas i wydarza się wtedy kiedy ma się wydarzyć, jedyne co mogę zrobić to wykorzystać ten okres najlepiej jak umiem i nadać sens temu czego doświadczam.
Świadome przejście transformacji jest trudne, wymaga od nas otworzenia się na zmianę, na niewiadomą, na zaufanie, że proces, w ktory wchodzimy jest dla nas dobry. Będziemy potrzebowały odwagi, aby porzucić dawne sposoby działania, nawyki i rozbroić mechanizmy obronne, by dać nam szansę na nowe możliwości, na doświadczenie nas inaczej, pełniej, głębiej, na stworzenie nowej tożsamości. Stanie się sobą pełniej i głębiej, w harmonii z tym czego potrzebuję na najgłębszym poziomie mojej duszy.
„W czasie kiedy tego doświadczasz może to nie wyglądać jak wybawienie, lecz jasność widzenia, rosnąca nietolerancja niesprawiedliwości, nierówności i braku samospełnienia, która towarzyszy perimenopauzalnym zmianom. Kobiece hormony dają nam okazję, by raz na zawsze zobaczyć, co musimy zmienić, by w drugiej połowie naszego życia żyć uczciwie, w pełni, radośnie i zdrowo. Jest to czas kiedy wiele kobiet zaprzestaje „upychania” - tłumienia swoich potrzeb, by zaspokajać potrzeby innych ludzi. Nasza kultura oczekuje od kobiet, że najpierw będą dbały o potrzeby innych, co w okresie rozrodczym większość z nas czyni bez względu na poniesione koszty. Lecz w wieku średnim zyskujemy szansę, by dokonać zmian i stworzyć życie, które pasuje do nas takich, jakie jesteśmy lub bardziej poprawnie - takich jakimi się właśnie stajemy.”
"Mądrość menopauzy." Dr med. Christiane Northrup
Zapraszam Kobiety, ktore są w tym przełomowym momencie ich życia i chciałaby wspolnie z innymi kobietami doświadczającymi podobnych zmian podzielić się swoimi doświadczeniami, pytaniami, obawami, dać sobie wsparcie i wspolnie poszukać swojej indywidualnej drogi przez ten czas, w atmosferze akceptacji, wsparcia i zrozumienia.
Warsztat poprowadzi
Izabela Petryna-Kalinowska
Certyfikowana Psychoterapeutka w podejściu Gestalt, Psychoterapeutka EMDR, Trenerka i Coach EMCC. Posiada też Dyplom "Nutritionist MCO", który można przetłumaczyć jako specjalista d/s leczenia za pomocą diety i mikroelementów w medycynie komplementarnej.
„W terapii kieruję się holistycznym podejściem do człowieka, jego połączeniem z naturą i przepływami energii. Uważam, że każdy organizm dąży do osiągnięcia homeostazy, czyli równowagi, którą rozumiem jako stan zdrowia fizycznego, emocjonalnego, czy duchowego. Jeżeli jednak w wyniku oddziaływania czynników zewnętrznych ten stan zostanie zakłócony, a wewnętrzne zasoby wyczerpane, rozpoczyna się choroba. Może ona przejawić się we wszystkich sferach istnienia; w chorobie ciała, w cierpieniu emocjonalnym, czy kryzysie duchowym.
Celem terapii jest przywrócenie naturalnych zdolności organizmu do powrócenia do stanu homeostazy; odzyskanie energii życiowej, poczucia spełnienia, głębszego sensu, czy radości życia.”
Comments